Liczba ludności Afganistanu i Polski

W ciągu 75 lat ludność Afganistanu powiększyła się w stosunku do Polski trzykrotnie. Pewnie byłaby jeszcze większa, gdyby nie interwencja radziecka w Afganistanie w latach 1979-1989. Wojna pomniejszyła populację Afganistanu o około 2 mln. Rannych zostało od 2 do 4 mln. To kolejne straty ludnościowe. W latach 1970-1990 liczba ludności pozostała na tym samym poziomie. Po zakończonej wojnie populacja Afganistanu znacznie wzrosła. W ciągu 35 lat powiększyła sie czterokrotnie. Boom demograficzny widoczny jest na wykresie.

Demografia Polski w ciągu tego samego czasu nieznacznie się powiększyła. W ciągu 75 lat wzrosła o 12,7 mln. Dlaczego ludność Polski, obecnie, nie przeżywa boomu demograficznego jak Afganistan. Polacy dali się zwieść propagandzie ideom cywilizacji śmierci. Aborcja w tym czasie zabrała nam około 30 mln dzieci nienarodzonych, antykoncepcja nie dopuściła do powstania nowego życia, rozwody zniszczyły jedność małzeńską a deprawacja dzieci i młodzieży doprowadziła do zniszczenia duchowej, moralnej i biologicznej tkanki przyszłych małżeństw. Ponadto śluby humanistyczne odrzuciły przyjęcie potomstwa. Liczy sie tylko miłość, falaszywie pojęta. To wszytko spowodowało zapaść demograficzną Polaków. Popełniamy samobójstwo dziejowe. Naród ginie!!!!.

Zapaść demograficzna Polski

W pierwszych czterech miesiącach 2025 r. liczba urodzonych żywych dzieci rok do roku spadła o 9 tys. Idee antykultury zniszczyły dotychczasowe formy życia społecznego. Coraz mniej jest zawieranych małżeństw, a ze ślubów humanistycznych nie ma dzieci. Są to związki tylko i wyłącznie dla przyjemności. A ponadto, dla wielu młodych ludzi, „planeta płonie” a dziecko jest zagrożeniem dla Ziemi.

W 2024 r. w ciągu czterech pierwszych miesięcy urodziło się 86 tys. żywych dzieci a w 2025 r. tylko 77 tys., a przed piętnastu laty 140,1 tys. Należy przypuszczać, że rok 2025 będzie kolejnym rokiem spadku liczby rodzących się dzieci. Urodzi się około 230 tys., a może i mniej. Sporządzona prognoza liczby urodzeń żywych dzieci jak na razie się sprawdza. Jeśli tak będzie w kolejnych latach, to za kilka lat czeka nas dramat, którego nie przeżywaliśmy w ciągu naszej ponad tysiącletniej historii.

Ks. K. Bielawny