Depopulacja Polski (Poland’s depopulation)

Wprowadzenie

Proces depopulacyjny, który dziś obserwujemy w naszych miasteczkach i na wioskach, swymi początkami sięga końca XIX stulecia. Już wówczas środowiska socjalistyczne i feministyczne propagowały idee zmniejszania liczby dzieci w rodzinach. Propaganda przenikała do wielu obszarów działalności społecznej i politycznej. W kolejnych dekadach niszczono życie moralne, biologiczne i duchowe poprzez wprowadzenie związków cywilnych i rozwodów (1945 r.), zalegalizowanie aborcji (1956 r.) oraz wprowadzenie do sprzedaży pigułki antykoncepcyjnej (1966 r.). A od początku lat dziewięćdziesiątych XX stulecia dzieci i młodzież poddano masowej deprawacji. Nie trzeba być prorokiem, by zauważyć, że takie działania w prostej linii prowadzą każdy naród do niebytu.

Propaganda antynatalistyczna

Pod koniec XIX i na początku XX stulecia na kobietę w wieku rozrodczym w Polsce przypadało prawie sześcioro dzieci. Polska znajdowała się na czele listy płodności w Europie, wyprzedzała nas tylko Rosja. Taki stan utrzymywał się do roku 1932. Niestety, po odzyskaniu niepodległości propaganda środowisk feministycznych, lewicowych i socjalistycznych oraz propagowanie środków niszczących płodność z każdym dziesięcioleciem pomniejszało wskaźniki dzietności na kobietę. W ciągu ostatnich stu lat naszych dziejów możemy wskazać kilka etapów rewolucji seksualnej, która zniszczyła naszą demografię i doprowadziła niemal do samozagłady cywilizacyjnej narodu, liczącego ponad 1055 lat dziejów.

Pierwszy etap obejmował okres propagandy za pomocą mediów, prasy, ulotek czy działalności organizacji feministycznych i socjalistycznych propagujących regulację urodzeń czy „świadome macierzyństwo”. Okres ten w Polsce przypadał na lata 1890-1932, był to okres płodności mocarstwowej. Jednak propaganda depopulacyjna spowodowała powolne, ale bardzo skuteczne pomniejszenie współczynnika dzietności. Na przełomie XIX i XX w. wynosił on 44. dzieci na tysiąc mieszkańców, a w 1931 r. spadł do 30. W ciągu trzydziestu lat liczba dzieci na kobietę w wieku rozrodczym spadła z ponad pięciorga do ponad trojga.

Działania wojenne w czasie pierwszej wojny światowej pomniejszyły liczbę ludności w Polsce o około 4 mln. Nawet one nie zachwiały tak drastycznie dzietnością rodzin polskich jak propagowane idee regulacji urodzeń wsparte środkami antykoncepcyjnymi. Działalność grup depopulacyjnych przynosiła tragiczne skutki w społeczeństwie polskim w zakresie demografii.

Propaganda depopulacyjna socjalistów

Propaganda depopulacyjna społeczeństwa polskiego dokonywała się na łamach prasy kobiecej czy socjalistycznej, m.in. „Głosu Kobiet”, „Robotnika”, „Wiadomości Literackich” czy dodatku „Życia świadomego” lub za pomocą publikacji książkowych o dużych nakładach, wydawanych przez organizacje feministyczne i socjalistyczne. H. Kłuszyński, jeden z głównych propagandzistów regulacji urodzeń, na łamach swej publikacji w 1932 r. pisał: „(…) w przekonaniu o słuszności idei regulacji urodzeń wystąpiłem jeszcze w roku 1929 w Robotniku z całym szeregiem artykułów p.t. <Znaczenie regulacji urodzeń>, wskazując nie tylko na konieczność uświadamiania mas ludowych, w ogóle świata pracy umysłowej i fizycznej, o niezbędności stosowania środków zapobiegawczych, aby przeciwdziałać nadmiernej rozrodczości, lecz i na konieczność dostarczania tych środków zapobiegawczych w publicznych poradniach. (…) Propaganda, po raz pierwszy rozpoczęta przeze mnie w Polsce, nie pozostała bez echa, gdyż Sekcja regulacji urodzeń Robotniczego Towarzystwa Służby Społecznej otworzyła w Warszawie pierwszą poradnię regulacji urodzeń, nazwaną poradnią <świadomego macierzyństwa>”. Wokół propagandy środków niszczących płodność skupiło się wielu literatów1 i lekarzy. Dla swych celów działacze „świadomego macierzyństwa” przytaczali liczne argumenty uzasadniające zmniejszenie liczby dzieci w rodzinach. Działalność depopulacyjna miała daleko idące konsekwencje w wymiarze gospodarczym, kulturalnym i zdrowotnym ludności polskiej.

W propagowaniu idei depopulacyjnych brały udział także wiejskie organizacje „Siew” i „Wici”, skupiające w swych szeregach dziesiątki tysięcy młodych dynamicznych i mających szlachetne idee Polaków. Jednak propaganda idei ograniczania dzieci w rodzinach była tak silna i sugestywna, że wielu młodych Polaków przyjęło ją jako obowiązującą w małżeństwie.

Drugi etap depopulacji społeczeństwa polskiego obejmował lata 1932-1965. Propaganda regulacji urodzeń poprzez „świadome macierzyństwo” z każdym rokiem przybierała na sile przed II wojną światową. W dalszym ciągu idee depopulacyjne rozpowszechniano w prasie socjalistycznej i liberalnej. Po II wojnie światowej środki antykoncepcyjne propagowało Towarzystwo Świadomego Macierzyństwa. Przyczyniło się to tak dalece do zmniejszenia liczby dzieci na kobietę w wieku rozrodczym, że w 1965 r. przypadało na nią już tylko ponad dwoje dzieci.

Wprowadzenie do sprzedaży pigułki antykoncepcyjnej

Trzeci etap rozpoczął się w roku 1966. Do sprzedaży w Polsce wprowadzono pigułki antykoncepcyjne. Po raz pierwszy w aptekach amerykańskich takie pigułki pojawiły się 18 sierpnia 1960 r. To zapoczątkowało rewolucję w wymiarze konfesyjnym, społecznym i antropologicznym. Jednym z pierwszych skutków, i to bardzo mocno zauważalnych, był wzrost liczby rozwodów. W Polsce, w zestawieniu dekady do dekady, liczba rozwodów po wprowadzeniu pigułki antykoncepcyjnej wzrosła prawie o 100%, nastąpił też gwałtowny rozpad małżeństw. Pigułka antykoncepcyjna niszczyła relacje małżeńskie, każda ze stron w małżeństwie stała się niezależna w pożyciu seksualnym. Przestały działać jakiekolwiek ograniczenia w wymiarze duchowym i moralnym. Słusznie ks. prof. Skrzypczak stwierdza, że: „(…) antykoncepcja, choć dotyczy sfery seksualnej, jest uderzeniem nie w szóste – jak by się zdawało – ale w pierwsze przykazanie, na co wytrwale zwracał uwagę Jan Paweł II. (…) Więcej pigułek, mniej Boga”. A idąc dalej można stwierdzić, że „śmierć Boga”, jaką okrzyknęli filozofowie w XIX stuleciu, w XX i XXI w. stała się mottem życiowym wielu ludzi, i ostatecznie stała się śmiercią człowieka. Rodzaj ludzki ginie.

Wprowadzenie do użycia pigułki antykoncepcyjnej rozpoczęło nową rewolucję seksualną, na skalę dotąd nie spotykaną. W społeczeństwie na miarę masową wytworzyła się mentalność antykoncepcyjna polegająca na nowych „obietnicach”, które miały przed ludzkością otworzyć nowe możliwości. Jedną z nich było intensywne wzmożenie doznań seksualnych, które zwalniało kobietę z konieczności przyjmowania potomstwa. Zaczęto więcej uwagi i czasu poświęcać dziecku już posiadanemu, by lepiej go wykształcić, lepiej przygotować do przyszłego życia. Podnieść jego „jakość”. Pigułka antykoncepcyjna miała zapobiegać przyjęciu nowego potomstwa i wyeliminować zabijanie dzieci nienarodzonych. Wytworzyła mentalność kobiety, która miała się odtąd realizować nie wyłącznie macierzyństwem, ale w inny sposób, na przykład m. in. podnoszeniem swych kwalifikacji zawodowych, ciągłą pracą zawodową, podejmowaniem coraz to nowych zadań w społeczeństwie czy w dorównywaniu mężczyznom w różnego rodzaju profesjach, np. wojskowej.

Wiek XIX charakteryzował się stabilnością liczby dzieci w rodzinach. Rodziny były wielodzietne, a życie dzieci było święte. Matkę w stanie błogosławionym otaczano szacunkiem i miłością najbliższych. Wiek XX przyniósł rewolucyjne zmiany w stosunku do życia dzieci poczętych. Z rodzin zaczęto rugować dzieci, zabijając je albo nie dopuszczając do powstania nowego życia. W latach 1900-2020 wskaźnik dzietności w Polsce malał z każdą dekadą. W ciągu stu dwudziestu lat spadł ponad czterokrotnie, z 5,49 w 1900 r., do 1,38 w 2020 r. Macierzyństwo i dar potomstwa w społeczeństwie polskim zostały wyrugowane przez cywilizację śmierci. Od kilku dekad w Polsce mamy płodność grabarską, która prowadzi naród do wymarcia.

Na przełomie XIX i XX stulecia wskaźnik wahał się w przedziale 5,95 do 5,09. Był to czas płodności mocarstwowej, rodziny były wielodzietne, mające bardzo często nawet kilkanaścioro dzieci. „Od strony mojego taty, babcia pochodziła z rodziny, gdzie było ich kilkanaścioro dzieci. Z takiej rodziny pochodziła moja mama, w ich rodzinie było jedenaścioro dzieci”. Podobna sytuacja była w wielu rodzinach polskich. Wskaźnik dzietności zmalał w czasie I wojny światowej. Spadł poniżej czterech. W latach 1919-1932 wahał się w granicach 4,8-4,05.

W roku 1932 kończy się płodność mocarstwowa. Działania grup feministycznych, socjalistów liberalnych i rewolucyjnych, propagujących kontrolę urodzeń i promocję „świadomego macierzyństwa”, doprowadziły do spadku wskaźnika dzietności wśród Polek. Osłabienie płodności w narodzie polskim spowodowane było także ciągłą niepewnością polityczną, bałaganem i destrukcją polityczną prowadzoną przez socjalistów, polityków sanacyjnych i masonerię.

Propaganda środków antykoncepcyjnych, przede wszystkim prezerwatyw, a także otwarcie w latach trzydziestych XX w. klinik „świadomego macierzyństwa”, oraz propagowanie i dokonywanie aborcji przyczyniło się do spadku wskaźnika dzietności przed II wojną światową do poziomu 3,2. Propagandziści depopulacji narodu polskiego szczycili się swymi osiągnięciami na łamach wielu publikacji. W książce o propagowaniu środków zapobiegania ciąży czytamy: „(…) we wszystkich krajach ruch w kierunku pomocy i propagandy tzw. świadomego macierzyństwa zatacza coraz szersze kręgi. Spotkał się on z wyraźną pomocą nie tylko bezpośrednio zainteresowanych osób, ale i z pomocą materialną samorządów oraz instytucji państwowych i społecznych. Powstają poradnie zapobiegawcze niepożądanemu macierzyństwu przy Kasach Chorych, ambulatoriach fabrycznych, ośrodkach zdrowia, stacjach opieki nad dzieckiem itp. Niezależnie prowadzi się na szeroką skalę zakrojoną propagandę świadomego macierzyństwa w miastach, miasteczkach i po wsiach i to zarówno w poradniach, jak również drogą żywego i drukowanego słowa, poucza się o nieszkodliwych i skutecznych środkach ochronnych, pozwalających kobiecie regulować i ograniczać swoje potomstwo. W opinii propagandzistów działalność ograniczająca liczbę dzieci w małżeństwach miała przynieść nieocenione korzyści narodowi polskiemu pod względem kulturowym, zdrowotnym, moralnym i społecznym. Dziś po tylu latach propagandy feministek i socjalistów komunistycznych i liberalnych wiemy, jakie to „korzyści” naród polski osiągnął pod względem kulturowym, zdrowotnym, moralnym i społecznym. Dokonała się depopulacja na miarę nie spotykaną w dziejach narodu polskiego, zapaść moralna, duchowa, religijna i kulturowa.

Depopulacja przez deprawację

Od trzech dekad społeczeństwo polskie traci swój największy kapitał, jakim jest moralność, poprzez ciche przyzwolenie na deprawowanie dzieci i młodzieży za pomocą mediów młodzieżowych czy Internetu, pozostawiając najmłodsze pokolenie bez kontroli. Średnie i starsze pokolenie ulega nihilizmowi poprzez oglądając godzinami telenowele, które budują rzeczywistość bez wartości moralnych, duchowych i odpowiedzialności za najbliższych. Życie ludzkie nie jest wpisane w dzieje zbawienia, ale jest jednym wielkim przypadkiem. Największego spustoszenia dokonała wśród młodzieży zmiana w sposobie zabawy w dyskotekach i klubach nocnych. Zastosowano nową destrukcyjną metodologię zabawy. Zaaplikowano dzieciom i młodzieży na masową skalę dostęp do alkoholu, narkotyków, wyuzdania seksualnego i muzyki demonicznej. Nastąpiła masowa deprawacja, zniewolenie duchowe, a w wielu przypadkach także demonizacja najmłodszego pokolenia Polaków. Syndrom dyskotekowy dokonał ogromnych zmian w świadomości młodzieży, która kontestuje wiarę w Boga, odrzuca małżeństwo na rzecz wolnych związków, wyzbywa się dzieci na rzecz wolności i swobody życia. Syndrom dyskotekowy doprowadził do wielu dramatów osobistych i rodzinnych, w ciągu trzech dekad był przyczyną 24 283 wypadków drogowych, 35 303 osoby zostały ranne, a 6068 poniosło śmierć.

Depopulacja przez aborcję

Ideolodzy pomniejszania ludności na świecie nie mają skrupułów w doborze sposobu pozbawiania życia ludzi, zarówno tych, którzy ujrzeli światło dzienne, jak i tych, którzy się poczęli w łonie matki, a nie ujrzeli światła dziennego. Od legalizacji aborcji w ZSRR w roku 1920 do roku 2020, czyli przez jedno stulecie, na całym świecie dokonano około 2,5 mld zabójstw dzieci nienarodzonych, w Europie zabito około 600 mln, a w Polsce 33,5 mln. Jak liczni byli by Polacy, gdyby urodziły się dzieci zabite w łonach matek przez ostatnie sto lat. Spróbujmy się temu przyjrzeć.

W wyniku sporządzenia danych żywych urodzeń i dzieci abortowanych możemy policzyć, ile dzieci mogło by się rodzić każdego roku w Polsce w latach 1895-2020. Do wybuchu I pierwszej wojny światowej każdego roku w Polsce rodziło się ponad milion dzieci. Sytuacja zmienia się po odzyskaniu niepodległości, po 1918 r. Urodzeń jest już znacznie mniej. W latach dwudziestych XX w. tylko cztery roczniki mogły poszczycić się urodzinami żywych dzieci przekraczając jeden milion. W pozostałych latach liczba urodzeń wahała się w granicach 840-990 tys. rocznie. W latach trzydziestych było podobnie, choć był widoczny niewielki spadek. Po II wojnie światowej, w latach pięćdziesiątych XX w., liczba urodzeń przekraczała 700 tys. Po wprowadzeniu w 1956 r. legalizacji aborcji następuje znaczne pomniejszanie się liczby urodzeń dzieci w Polsce. W latach sześćdziesiątych liczba urodzeń spada poniżej 600 tysięcy. Niewielki wzrost ma miejsce od połowy lat siedemdziesiątych do połowy lat osiemdziesiątych XX w. Warto pamiętać, że w tym czasie bardzo negatywnie oddziałują na populację środki antykoncepcyjne, przede wszystkim pigułka antykoncepcyjna, którą do sprzedaży wprowadzono w Roku Milenijnym – 1966. W kolejnych dekadach rodzi się coraz mniej dzieci, w 2020 r. urodziło się około 355,3 tys. W stosunku do lat dwudziestych XX w. liczba urodzeń w Polsce pomniejszyła się o około 500-600 tys.

Natomiast od lat dwudziestych XX w. wzrasta liczba aborcji, w latach dwudziestych bowiem rocznie zabijano około 130 tys. nienarodzonych dzieci, a w latach trzydziestych liczba ta sięgała nawet 300 tys. Tak było do wybuchu II wojny światowej, choć jak wiemy i w latach 1939-45 dokonano na polskiej ziemi dość sporo zabójstw na nienarodzonych dzieciach. W Generalnej Guberni zabito około 2,5 mln dzieci, które nie ujrzały światła dziennego. Liczba aborcji wzrasta dość dynamicznie po II wojnie światowej. Swe apogeum osiąga w latach siedemdziesiątych XX wieku, osiągając w roku 1975 około 800 tys. aborcji rocznie w Polsce. Od końca lat siedemdziesiątych, liczba zabójstw dzieci nienarodzonych maleje z każdym rokiem. Wpływ na to miał wybór kard. Krakowa Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową w Rzymie, a także powstanie ruchu społecznego Niezależnego Związku Zawodowego Solidarność w 1980 r. Nadzieje dane Polakom poprzez pielgrzymki papieskie do Polski dały impuls do obrony życia dzieci nienarodzonych. Wprowadzenie w 1993 r. ustawy zakazującej zabijanie dzieci w łonach matek doprowadziło do zahamowania holokaustu poczętych dzieci.

Zliczając urodzenia żywych dzieci i abortowanych, wykazuje, że gdyby dzieci nienarodzone ujrzały światło dzienne, to łącznie rodziło by się każdego roku ponad milion dzieci, taka sytuacja trwała by do połowy lat siedemdziesiątych XX stulecia. A zapewne rodziłoby się jeszcze więcej dzieci, bo te, które zabito, miałyby swoje dzieci, a te z kolei kolejne, i tak wzrastalibyśmy jak w krajach, w których cywilizacja śmierci nie dokonała tak ogromnych spustoszeń, jak w Polsce. W ostatnich stu latach naszej egzystencji aborcja dokonała ponad 33,5 mln ubytku ludnościowego na polskiej ziemi. Mimo zakazu aborcji na początku lat dziewięćdziesiątych XX stulecia, widzimy zapaść demograficzną, liczba urodzeń nie wzrasta, a pomniejsza się. A zatem rodzi się pytanie, dlaczego? Od połowy lat siedemdziesiątych XX w. coraz popularniejsze w Polsce stają się środki antykoncepcyjne, a przede wszystkim pigułka antykoncepcyjna, która powoduje zniszczenie życia powstającego albo nie dopuszcza do jego powstania.

Do końca lat trzydziestych XX w. liczba urodzeń dzieci w Nigerii i w Polsce była bardzo podobna. Mimo to, że na polskiej ziemi dokonywano już zabójstw nienarodzonych dzieci. Sytuacja zaczyna się zmieniać po zakończeniu II wojny światowej, liczba urodzeń dzieci znacznie wzrasta w Nigerii, a w Polsce maleje, mimo łącznej liczby dzieci urodzonych żywych z abortowanymi. Dlaczego widzimy tak dużą różnicę? Po pierwsze w Nigerii urodzone dzieci po dojściu do wieku dojrzałego rodziły kolejne pokolenie, grupa młodego pokolenia wzrastała, stawała się coraz większa. Dynamizm demograficzny niczym nie był ograniczany. Natomiast w Polsce, grupa żywych urodzeń kurczyła się, m.in. poprzez aborcję. Liczba zabójstw nienarodzonych dzieci rocznie rosła do połowy lat siedemdziesiątych. A zabite dzieci w łonach matek nie mogły dać kolejnego pokolenia. Dlatego też kurczyła się liczba dzieci, które przeżyły i mogły urodzić kolejne dzieci. W połowie lat siedemdziesiątych XX w. w Nigerii rocznie rodziło się ponad 1 mln 7 tys. dzieci, a w Polsce nieco ponad 640 tys. osób, a abortowano około 800 tys.

Kolejnym czynnikiem, najważniejszym w depopulacji Polski, były środki antykoncepcyjne na czele z pigułką, która wyhamowała zupełnie dynamizm demograficzny. Doprowadzając do wyrugowania dzieci z rodzin. Do tego doszła jeszcze masowa deprawacja dzieci i młodzieży prowadzona systemowo w Polsce za przyzwoleniem władz administracyjnych i rządowych różnego szczebla. Proces ten trwa co najmniej trzy dekady.

Swój niechlubny udział w depopulacji narodu polskiego mają także rozwody i związki cywilne.

Wszystkie czynniki depopulacyjne w Polsce doprowadziły do zapaści urodzeń żywych dzieci. W roku 2020 w Polsce urodziło się około 350 tys. dzieci, a w Nigerii prawie 5,2 mln., choć przez prawie trzy pierwsze dekady liczyliśmy po tyle samo mieszkańców. Socjaliści różnych barw, masoni różnych lóż i radykalne feministki, ponoszą odpowiedzialność za zniszczenie biologiczne, moralne i duchowe narodu polskiego.

***

Jedynym ratunkiem dla narodu polskiego i całego rodzaju ludzkiego jest powrót do Prawa Bożego. Innej drogi nie ma. Każda inna droga prowadzi nas na manowce. Możemy tworzyć najlepsze programy społeczne i polityczne na rzecz rodzin i wzrostu dzieci w rodzinach, nie przyniosą one sukcesu, jeśli nie powrócimy do prawa, które Bóg dał człowiekowi na początku naszej egzystencji – mówiąc: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili Ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi» Rdz. 1,28.

Przypis:

1 Jedną z głównych postaci lansujących „świadome macierzyństwo”, antykoncepcję i edukację seksualną była Irena Krzywicka, z domu Golberg, pochodząca z rodziny żydowskiej. Przyjaźniła się z T. Boy-Żeleńskim, Antonim Słonimskim, Anną i Jarosławem Iwaszkiewiczami, Marią Pawlikowską-Jasnorzewską. Irena Krzywicka publikowała na łamach „Wiadomości Literackich”. Przyjaźniła się z grupą literacką Skamander, skupiającą w swych szeregach przede wszystkim Żydów. Zob. J. R. Kowalczyk, Irena Krzywicka https://culture.pl, (dostęp: 20.08. 2020 r.)