Nowa publikacja ks. Krzysztofa Bielawnego

Największym czynnikiem depopulacyjnym w Europie i na świecie jest antykoncepcja a przede wszystkim wprowadzona do sprzedaży pigułka antykoncepcyjna, która od lat sześćdziesiątych XX w. niszczy powstające życie ludzkie albo do niego nie dopuszcza. Poświadczają to wskaźniki dzietności w poszczególnych krajach, zarówno Europy Wschodniej jak i Zachodniej.

Dla Europy współczynnik dzietności na początku XX w. wynosił około 4 punktów, w 1950 roku 2,64 a w 2015 r. 1,617. Warto zauważyć, że z końcem lat osiemdziesiątych XX w. zakończyła się zastępowalność pokoleniowa. Jedynym ratunkiem, w opinii socjalistów różnych barw, są imigranci przybywający do Europy, co doprowadzi do zniszczenia cywilizacji grecko-rzymskiej. Dalej

Views: 35

Strategia demograficzna Polski (2021-2055) Pod warunkiem powrotu do Prawa Bożego!!!

Zanim przejdziemy do naszej przyszłości, spójrzymy jak było w minionych dwóch stuleciach.

W ostatnich stu latach poprzez aborcje wyzbyliśmy się w Polsce 33,5 mln dzieci nienarodzonych, I i II wojna światowa pozbawiła nas 15 mln osób, emigracja polityczna i zarobkowa uszczupliła nam około 4 mln osób.

Urodzenia dzieci w Polsce. Coraz mniej rodzi się dzieci – aborcja, antykoncepcja, rozwody i deprawacja.

Największego spustoszenia demograficznego uczyniła antykoncepcja, pozbawiła nas około 115 mln istnień ludzkich.

Wizja optymistyczna

Czy są możliwe zmiany w wymiarze społecznym w Polsce? Przyjmę scenariusz optymistyczny, który zakłada, że liczba mieszkańców przestaje się kurczyć i z każdym rokiem rośnie. W ciągu dwóch dekad wskaźnik dzietności przekracza 3 punkty.

Czy to jest możliwe? By tak mogło się stać, potrzeba radykalnych zmian w wymiarze duchowym, moralnym i społecznym, a także politycznym. Należy kategorycznie zakazać, ścigając pod groźbą kary utraty wolności, używania jakichkolwiek środków antykoncepcyjnych, wprowadzić absolutny zakaz pozbawiania życia dzieci nienarodzonych, absolutny zakaz rozwodów. Nakazać zamknięcie wszystkich domów publicznych, klubów nocnych.

Za handel narkotykami powinno grozić więzienie, i to bardzo surowe. Zabawy dla młodzieży powinny mieć charakter przyzwoity, lansować kulturę przyjaźni i wzajemnej życzliwości. Grupy społeczne i polityczne propagujące destrukcję wśród ludności powinny zostać zdelegalizowane. Władzę powinny przejąć osoby tworzące porządek zgodny z prawem Bożym i naturalnym.

Apel do młodzieży, nie lękajcie się. Rodzina jest najpiękniejszą wspólnotą. Z dziećmi i to liczną gromadką.

Kolejna pilna potrzeba to przeprowadzenie zmiany podstawy programowej w szkołach na zrównoważoną edukację. Miałoby to polegać na odpowiedniej liczbie godzin nauk humanistycznych i tyleż samo godzin przedmiotów matematyczno-przyrodniczych. Na uczelniach nie powinno być poprawności politycznej. Badania naukowe powinny cieszyć się autonomią.

Nauka religii w szkołach powinna być jednym z najważniejszych przedmiotów, wychowująca dzieci i młodzież do właściwej relacji do Pana Boga i bliźnich. Kształtując odpowiednie postawy moralne i duchowe w młodym pokoleniu Polaków, po trzech dekadach społeczeństwo polskie w ogromnym procencie by się odrodziło.

Życie wymusiłoby budowę nowych szkół i przedszkoli. Świątynie byłyby wypełnione wiernymi, a kraj o ogromnym potencjale ludzkim rozwijałby się dynamicznie w wymiarze ekonomicznym. Powstałyby nowe osiedla domków jednorodzinnych, nowe osady pełne dzieci i młodzieży.

Jest to jedyna droga ratunku narodu polskiego. Powrót do Prawa Bożego. Ale, czy ideolodzy cywilizacji śmierci na to pozwolą? Czy znajdzie się mąż stanu, który uratuje naród polski, przed niebytem dziejowym?

W 2023 r. w dziejach naszego narodu mamy największą liczbę księży a drugiej strony regres powołaniowy do kapłaństwa
Dekadentyzm polskiej rodziny – w 2022 r. w Polsce było 3 mln bedzietnych małżeństw. Aborcja, antykoncepcja, deprawacja.
Aborcja dzieci polskich – to zabicie Polski.
Dla polskiej młodzieży PO i LEWICA to obciach. Sekta satanistyczna. Aborcja i antykoncepcja.
Polacy w 2023 r. za życiem dzieci nienarodzonych. 78% Polaków broni życia dzieci nienarodzonych.
Masowa deprawacja i demonizacja młodzieży w klubach nocnych. aborcja, antykoncepcja.

Views: 183

Fenomen demograficzny w Sierakowicach (diecezja pelplińska)

Na mapie religijnej Polski odnajdujemy parafie, w których po dzień dzisiejszy zachowała się ciągłość rodzin wielodzietnych. Do takich należy w Sierakowicach parafia pod wezwaniem św. Marcina z Tours  w powiecie kartuskim. Z niej powstały także parafie w Kamienicy Królewskiej i w Tuchlinie a także św. Jana Chrzciciela w Sierakowicach. We wszystkich tych parafiach zachowała się ciągłość rodzin wielodzietnych.

Mieszkańcy Sierakowic nie ulegli propagandzie idei antynatalistycznych. Ani aborcja zalegalizowana w Polsce w 1956 r. nie zniszczyła dzietności w rodzinach, ani środki antykoncepcyjne nie pomniejszyły liczby dzieci. Nie zdeprawowano dzieci i młodzieży na taką skalę jak w innych regionach Polski. W okolicy nie powstała żadna dyskoteka ani klub nocy. Miejsca deprawacji i demonizacji młodzieży.

Po II wojnie światowej propagowano wyzbywanie się dzieci w rodzinach poprzez aborcję i środki antykoncepcyjne. Propaganda docierała do wszystkich miejsc. Trudno było jej nie ulec, była bowiem bardzo przekonująca. Wielu Polaków jej uległo. W przypadku Sierakowic idee antynatalistyczne nie dokonały spustoszenia w dzietności. A zatem rodzi się pytanie, co, albo kto ustrzegł ich przed cywilizacją śmierci? Kto odegrał kluczową rolę w zachowaniu dzietności w rodzinach. Pewnie czynników jest wiele.

Chcę zwrócić uwagę na duszpasterzy, którzy posługiwali w parafii. Można ich tu wymienić wielu. Przywołam tylko dwóch. Ks. Bernard Łosiński, proboszcz w latach 1897-1940. Męczennik niemieckich oprawców II wojny światowej, a obecnie Sługa Boży „Uduszono go poprzez tłoczenie wody przez usta do brzucha. Dla sprawdzenia jednak, czy już zmarł, faszysta stanął mu jedną nogą na brzuchu, drugą miażdżył gardło. Zadowoleni zbrodniarze rozkazali wypisać na jego piersi numer obozowy i odesłać ciało do krematorium”. Pamięć o proboszczu męczenniku do dnia dzisiejszego zachowują parafianie w Sierakowicach. Ważną postacią był także ks. wikariusz Henryk Kroll, posługujący w parafii w latach 1978-1983. Głosząc Słowo Boże nie pomijał tłumaczenia wiernym, czym jest aborcja czy stosowanie środków antykoncepcyjnych, które niszczą życie. Za swą niezłomną postawę w obronie idei natalistycznych zapłacił najwyższą cenę. Został zamordowany w 2006 r. Można z całą odpowiedzialnością orzec, że nauczanie duchownych o obronie życia ludzkiego od poczęcia, uchroniło zapaść demograficzną w parafii Sierakowice.

Obecni duszpasterze wraz z ks. proboszczem dr. Tadeuszem Knut, każdego dnia służą parafianom w konfesjonale, na katechezie, w kościele głosząc Słowo Boże czy modląc się ze swymi wiernymi w czasie Mszy św.

Rodziny wielodzietne charakteryzuje dość wysoki status materialny. Są zamożne, większość z nich prowadzi działalność gospodarczą. Są pobożne, uczestniczą systematycznie w życiu sakramentalnym i społecznym w swej parafii. Młodzi rodzice są otwarci na życie, na przyjęcie dzieci w swych rodzinach. Rodzice są dumni ze swych dzieci. Niektóre z nich mają ich nawet dwanaścioro. W rodzinach zachowują tradycje poprzednich pokoleń, często powtarzając – My trzymamy z Bogiem. Rodzina staje się silna tylko wtedy, kiedy ma dużo dzieci. Rodzina z małą liczbą dzieci jest słaba.

Parafia pw. św. Marcina w Sierakowicach liczy około 7,5 tys. wiernych. W Pierwszy piątek miesiąca marca 2024 r. w nabożeństwach drogi krzyżowej i we Mszach św. uczestniczyło około 2,5 tys. wiernych. A w Pierwszą sobotę miesiąca marca b.r. na pierwszych dwóch porannych Mszach św. zebrało się około 800 wiernych. Widok był ujmujący, tata, mama i siedmioro, czy ośmioro dzieci obok. Wszyscy gorliwie modlący się w czasie Mszy św. i przystępujący do Komunii św.

Parafie w Sierakowicach zadają kłam propagandzie środowisk lewicowych, że liczne rodziny to biedne i patologiczne. Wielodzietne rodziny to rodziny silne, z przyszłością, bez kompleksów i mające Bożego Ducha. Taka była Polska w przeszłości. I taka powinna być w przyszłości.

Ks. K. Bielawny

Views: 20382

Brak zrównoważonego rozwoju i parytetów w podziale środków na działania aborcyjne i pro life

„Zrównoważony rozwój to solidarność międzypokoleniowa polegająca na znajdowaniu takich rozwiązań, które gwarantują dalszy wzrost, i pozwalają na aktywne włączenie w procesy rozwojowe wszystkich grup społecznych, dają im jednocześnie możliwość czerpania korzyści ze wzrostu gospodarczego”. Takie stanowisko prezentuje Unia Europejska i wiele organizacji międzynarodowych. Ponadto, prezentowane są bardzo często idee parytetów w wielu obszarach życia politycznego, społecznego, ekonomicznego czy gospodarczego.

A skoro idee te dotyczą „wszystkich grup społecznych”, nie wyłączając nikogo, to jawi mi się idea równego podziału środków, które kierowane są do organizacji proaborcyjnych z całego świata. A to dlatego, że  to największe organizacje antynatalistyczne, m.in.   Międzynarodowa Federacja Planowania Rodziny(International Planned Parenthood Federation),  międzynarodowa organizacja Maria Stopes (The International Organization Maria Stopes), Biuro Danych o Zaludnieniu (Population Reference Bureau), Fundusz ONZ ds. Zaludnienia (United Nations Fund for Population Activities),  Światowa Organizacja Zdrowia (World Health Organization)  oraz Bank Światowy (World Bank) i Unia Europejska (European Union) oraz wiele innych podmiotów o randze międzynarodowej otrzymują każdego roku setki milionów dolarów amerykańskich. A skoro zrównoważony podział zakłada czy gwarantuje aktywne włączenie w procesy rozwojowe wszystkich, to dlaczego organizacje pro life nie otrzymują połowy środków finansowych, które kierowane są do organizacji antynatalistycznych?

Z całą odpowiedzialności stwierdzam, że od wielu dziesięcioleci zachwiany jest zrównoważony rozwój w dziedzinie natalistycznej i nie zachowane są parytety w podziale środków dla dwóch cywilizacji, życia i śmierci. Cywilizacja śmierci, zabijająca życie ludzkie albo niedopuszczająca do jego powstania, deprawująca dzieci i młodzież, zagarnia wszystkie środki finansowe, a cywilizacja życia, którą reprezentują przede wszystkim  organizacje pro life, jest pozbawiona jakichkolwiek środków finansowych. Na tej płaszczyźnie życia społecznego zachwiany jest zrównoważony rozwój i parytety. Naczelne hasła Unii Europejskiej i innych organizacji międzynarodowych są gwałcone bez głosu sprzeciwu ze strony wszystkich opcji politycznych. A zatem postuluję o jak najszybszą debatę publiczną dotyczącą dyskryminacji organizacji natalistycznych w wymiarze międzynarodowym.

 

            Ks. Krzysztof Bielawny

Views: 36

Kluby nocne – masowa deprawacja i demonizacja dzieci i młodzieży

Od 1990 r. na polskiej ziemi rozpoczął się zorganizowany i zmasowany atak na dzieci i młodzież, który miał wprowadzić je na drogę nihilizmu moralnego. Czyniono to różnymi sposobami, przede wszystkim poprzez prasę młodzieżową, szerzącą życie bez wartości duchowych i moralnych, bez przywiązania do rodziny i tradycji. Propagowano wyuzdanie seksualne, karierę i sukces komercyjny.

Deprawacja dzieci i młodzieży w klubach nocnych Dalej

Kolejne źródło deprawacji i relatywizowania życia społecznego to programy telewizyjne, m.in. telenowele czy programy rozrywkowe lansujące sceny erotyczne i rozwiązłość seksualną. Poważnym zagrożeniem dla dzieci i młodzieży staje się muzyka niosąca ze sobą treści deprawacyjne i demoniczne, które inicjują satanizm w młodym pokoleniu Polaków.

Depopulacja Polski – alkohol, antykoncepcja, aborcja, kluby nocne, rozwody.

Od trzech dekad zmieniono formę zabawy dzieci i młodzieży na dyskotekach i w klubach nocnych. Alkohol jest na wyciągnięcie ręki, narkotyki są dostępne dla każdego. Syndrom dyskotekowy stał się przyczyną ogromnej tragedii wielu młodych Polaków, którzy utracili życie albo zostali ranni w zdarzeniach drogowych lub cierpią na różnego rodzaju zaburzenia psychiczne. W proces deprawacyjny wpisują się juwenalia organizowane dla studentów i coraz modniejszy Halloween.

Pokolenie straconych nadziei – Polacy od 12 do 45 roku życia.

W ten sposób dokonuje się na masową skalę deprawacja i demonizacja młodych Polaków. Młodzi Polacy przechodzą od wiary w Jezusa Chrystusa do kultu szatana. Dalej

Mamy dość cywilizacji smierci: aborcji, antykoncepcji, ateizmu, deprawacji, rozwodów, deprawatorów.

Kluby nocne - miejsca produkcji lesbijek i gejów
Kluby nocne – miejsca produkcji lesbijek i gejów
Syndrom dyskotekowy był przyczyną śmierci w Polsce ponad 6 tys. osób

 

Views: 1226

To liczba hańby polskiej lewicy (33,7 mln aborcji)

Zabijanie nienarodzonych dzieci w ostatnich dwóch stuleciach stało się dla środowisk feministycznych i lewicowo-liberalnych intratnym interesem. Z aborcji uczynili przemysł morderczy. W ciągu stu lat, od zalegalizowania prawnego zabijania dzieci nienarodzonych w ZSRS w 1920 r., na świecie dokonano około 2,5 mld aborcji.

Aborcja

Żaden inny totalitaryzm nie pozbawił tak dużej grupy ludzi życia. Jest to największe ludobójstwo w dziejach ludzkości. Świat, który zabija dzieci, jest światem bez przyszłości. Przykładem jest umierająca Europa i inne kraje, które uczyniły z aborcji sztuczną regulację urodzeń. Dalej

Views: 19

Tyle nas mogło być – 13,8 mld

Czy jest możliwe wyliczenie liczby ludności w wymiarze globalnym na koniec 2020 r., gdyby nie było aborcji, antykoncepcji i demoralizacji dzieci i młodzieży? Podejmijmy próbę policzenia.

Mamy kilka ważnych danych, które pozwolą nam wyliczyć liczbę ludności na świecie na koniec 2020 r., gdyby nie dotknęły nas największe czynniki depopulacyjne.

W 1900 r. udział ludności polskiej, lub pakistańskiej czy nigerskiej w populacji ogólnoświatowej wynosił 1,55%, narody te liczyły wówczas po około 26 mln mieszkańców. A zatem jesteśmy w stanie podać liczbę mieszkańców Polski, gdybyśmy zachowali swój dynamizm demograficzny z początków XX w., gdyby nie było żadnych turbulencji dziejowych. Polska mogłaby liczyć na koniec 2020 r. około 210 mln, tak jak Pakistan czy Nigeria. Kraje, w których cywilizacja śmierci na przestrzeni 120 lat nie poczyniła tak ogromnych spustoszeń jak w Polsce.

1,55% – to udział ludności polskiej, pakistańskiej czy nigerskiej w populacji ogólnoświatowej

210 mln – to liczba mieszkańców Pakistanu i Nigerii w 2020 r.

A zatem rodzi się pytanie, ile 100% populacji mogło by wynosić na świecie w 2020 r. Zastosujmy równanie z jedną niewiadomą. Otrzymujemy taki zapis:

1,55% – 210 000 000

100% – x

21 000 000 000 : 1,55 = 13 548 000 000

Po wyliczeniach, szacunkowe dane mówią nam, że z końcem 2020 r. liczba ludności na świecie mogła liczyć 13 mld 548 mln. Wielu się oburzy, że świat nie byłby w stanie ich wyżywić, ubrać, wykształcić czy dać im pracę. Tego nie wiemy. Nie mamy takiego doświadczenia. Jest nas obecnie niespełna 8 mld. I widzimy, że w wielu krajach jest nas stanowczo za mało. Mogło by być znacznie więcej.

Naturalnie od 13 mld 548 mln należy odjąć zawirowania dziejowe spowodowane m.in. totalitaryzmami, socjalizmem komunistycznym około 100 mln ofiar ludzkich2, socjalizmem nazistowskim około 60 mln3 czy innymi ludobójstwami, które pozbawiły życia około 2,3 mln osób4. Łącznie wszystkie te wydarzenia pomniejszyły liczbę ludności o około 162,3 mln. Liczba ludności pomniejszyła się do 13 mld 385 mln 700 tys. osób.

13 548 000 000 – 162 300 000 = 13 385 700 000

Gdyby ludność w wymiarze ogólnoświatowym nie uległa propagandzie antykoncepcyjnej i aborcyjnej, mogłaby liczyć na koniec 2020 r. około 13 mld 385 mln 700 tys. A w rzeczywistości na koniec 2020 r. liczba ludności na świecie wynosiła tylko około 7 mld  797 mln osób. Różnica pomiędzy rzeczywistą a prognozowaną liczbą ludności wynosi 5 mld 588 mln 700 tys.

Aborcja i antykoncepcja w ostatnich stu dwudziestu latach pomniejszyły liczbę ludności w wymiarze ogólnoświatowym o około 5 mld 588 mln 700 tys., co stanowi prawie 42%.

A mogłoby nas być obecnie na świecie około 13, 55 mld osób. Więcej

Dziecko jest obrazem Bożym.

Views: 397