„Główny symbol Halloween – wydrążona i podświetlona dynia wystawiona przed domem – w starożytności oznaczała, że mieszkańcy czczą szatana. Taka deklaracja miała zapewnić domownikom opiekę demonów. Zbieranie słodyczy wywodzi się natomiast od obrzędów druidów, którzy byli magami, lekarzami i kapłanami starożytnego kultu natury. Chodzili oni od jednego zamku do drugiego żądając młodej dziewczyny, która później miała zostać spalona w ofierze dla szatana. Ci, którzy ofiarowali dziewczynę otrzymywali zapaloną święcę, która miała ich chronić przed demonami. Za odmowę druidzi znaczyli drzwi domu krwią. Miało to ułatwić demonom zabicie kogoś z tego miejsca.
Ponadto Halloween to również najważniejsze święto w kalendarzu satanistycznym. Jest dla świata przestępczego świętem religijnym, podczas którego sataniści składają ofiary, a czarownice oddają się czarom i zaklęciom lub organizują uczty dla umarłych. Jeden z waszyngtońskich wróżbitów wprost powiedział, że bardzo cieszy go fakt, iż chrześcijanie nieświadomie obchodzą z satanistami ich święto.
Była satanistka – Deborah Lipsky wyznała, że Halloween jest wielkim świętem czcicieli szatana, podczas którego wzywa się demony oraz potępieńców, a ludźmi szargają ogromne namiętności. Halloween według jej słów polega na drwinach z Boga, Jego świętych i Kościoła. Halloween jest najważniejszym dniem w roku Kościoła szatana – twierdzi Anton La Vey. Jeśli jednak do kogoś nie trafiają argumenty o „szatanie”, „demonach” i „wierze” to zejdźmy na ziemię. Do czystej komercji i kwestii bardziej przyziemnych”. Dalej